top of page

Gdybyś była drzewem...


~ Tekst oparty na prawdziwej historii ~


Rozmawiałam wczoraj z cudowną osobą o bardzo ciepłej, promiennej energii…

Była to istota pełna empatii, zrozumienia i oddania innym… 

Miałam wręcz wrażenie, że mam przed sobą ziemskiego anioła…

Sama od siebie dawała mnóstwo, niewiele wymagając w zamian…

Jej dobroć i ufność wielokrotnie zostały wykorzystane przez inne osoby, w celu osiągnięcia własnych korzyści…

Jej wewnętrzny blask, uroda, optymizm i wszechstronna sympatia niestety często budziły zazdrość…

Zdarzało się, że miała rzucane kłody pod nogi przez tych, którzy nie mogli znieść, że robi coś z miłością, przez co automatycznie wychodziło jej to dobrze…

I po tylu ciosach ze strony rodziny, niby-przyjaciół, współpracowników, pracodawców, partnerów, przestała mieć siłę, żeby wychodzić z domu i walczyć o siebie…

Skryła się więc w swoim bezpiecznym gniazdku, próbując odnaleźć swoją prawdziwą tożsamość…


A ja nie byłam w stanie w to uwierzyć…

Jak mogła nie widzieć swojej wartości?

Jak mogła pozwalać na taką niesprawiedliwość w stosunku do samej siebie?

Jak to się stało, że inne osoby, które ją wykorzystały, oszukały, okłamały i dzięki temu kwitły, natomiast ona więdła bez żadnej pomocy?

Nie było mi smutno…

Byłam wściekła…

Świat wydał mi się tak niesprawiedliwy…


“Ale to oni wszyscy powinni się schować, nie ty!” - krzyknęłam.


Ona na to odpowiedziała:

“Za każdym razem, gdy czuję się lepiej, gdy uda mi się w końcu podnieść i pozbierać wszystkie swoje kawałki do kupy, gdy uda mi się odnaleźć więcej wiary w siebie, wtedy znowu coś we mnie uderza… I bum… Leżę… Wszystko zaczyna się od nowa… “


I coś zazgrzytało we mnie…

Coś zabulgotało w podświadomości…

Coś wypełzło z zapomnianych już zakamarków przeszłości…


Pojawił się przede mną obraz drzewa.

Było piękne, silne, rozłożyste.

Przez chwilę patrzyłam z podziwem na jego grube konary. 


I nagle usłyszałam głos.

Ten głos, który wiele lat temu zadał mi dokładnie to samo pytanie:


“Wyobraź sobie, że jesteś drzewem. Czego ci brakuje?” - powiedział głos.


Bez chwili wahania, bez najmniejszego zastanowienia, w ułamku sekundy odpowiedziałam:

“Korzeni…”


I w tym samym momencie zawiał lekki wietrzyk. Czułam jego dotyk na twarzy i szyi. Moje włosy zatańczyły i połaskotały mnie po ramionach. Zachwiałam się minimalnie. Zauważyłam, że razem z moimi włosami zatańczyły gałęzie drzewa, pełne pięknych, zielonych liści…


I nagle stało się coś zupełnie niespodziewanego. To wielkie, rozłożyste drzewo, którego pień był kilka razy szerszy ode mnie, którego gałęzie sięgały samego nieba… Runęło… I roztrzaskało się na tysiąc kawałków.


Stałam tak zupełnie zszokowana, nie mogąc uwierzyć w to, co właśnie rozegrało się na moich oczach.

W mojej głowie natomiast odbijały się echem słowa:

“I bum… Leżę… Wszystko zaczyna się od nowa… “ 


“Rodzina.... Korzenie to rodzina” - wyjaśnił mi głos.


“Możesz mieć gruby, silny pień - czyli wiedzę, inteligencję, samoświadomość… 

Możesz wiedzieć kim jesteś i co chcesz osiągnąć w życiu… 

Możesz mieć również ustalone cele, wartości, albo już nawet masz obraną drogę w swoim życiu… Tak jak konary, które intuicyjnie zawsze szukają drogi do światła… 

Twoje gałęzie mogą nawet dotykać samego nieba… Mogą flirtować z wolnymi ptakami i samymi aniołami… Mogą wzbić się tak wysoko, jak nikt inny… 

Wszystko to możesz…

 Ale gdy zawieje nawet lekki wiatr, w momencie, gdy spotka cię jakieś przeciwieństwo losu, i tak upadniesz… 

Wszystko zaczyna się od naszych korzeni…”


Przypomniałam sobie, że tak samo jak kobieta, którą miałam przed sobą, ja również tyle razy upadałam, wstawałam, obierałam sobie nowe cele, walczyłam o lepsze jutro i znów upadałam przy najmniejszym powiewie wiatru… To było zupełnie jak walka z wiatrakami… 


Głos kontynuował:

“Jak masz uwierzyć w siebie, skoro jako dziecko nikt nie uwierzył w ciebie? 

Nikt tak naprawdę nie towarzyszył ci w pierwszych, nieporadnych krokach w tej ziemskiej rzeczywistości…

Nikt nie pchał twojego rowerka, podtrzymując po kryjomu siodełko, żebyś nie upadła…

Nikt nie był obok, abyś mogła złapać go za ramię, gdy potykałaś się, podążając nieznaną drogą…

Nikt nie był dostępny, aby nakierować cię, kiedy pogubiłaś się w labiryncie dorosłości…

Nikt nie przekazał ci rodowych sekretów i mądrości, które posłużyłyby jako życiowe kierunkowskazy…

Nie było się do kogo zwrócić, gdy wszystkie “dlaczego?”, “po co?”, “jak?” nie pozwalały ci zasnąć w nocy…

Pochwały gubiły się w ilości nagan i uwag…

Nie byłaś zauważona, a twoje potrzeby były systematycznie ignorowane…

Zawsze ktoś inny był ważniejszy niż ty.

W domu zamiast czuć się bezpiecznie miałaś wrażenie, że stąpasz po cienkim lodzie…

Słowo “kocham cię” nigdy nie było bezwarunkowe i trzeba było sobie na nie zasłużyć lub wręcz wykupić…

Otaczający cię ludzie byli tak naprawdę zupełnie ci obcy…

Nawet nie wiesz kiedy stałaś się rodzicem, dla swoich własnych rodziców…


Prawdą jest, że jedyną osobą, na której możesz polegać, jesteś tak naprawdę ty sama… 

Jednak pamiętaj, że praktycznie każda roślina może wypuścić korzenie nawet z małej gałązki. Nigdy nie jest za późno. 

Jeżeli potrzebujesz pomocy, wsparcia, poproś o to odpowiednie osoby.

Zaopiekuj się sobą, daj sobie czas na to, by uleczyć swoje zranione, opuszczone dziecko i odkryć siebie na nowo.

Nie od razu twoje korzenie będą silne i głęboko ugruntowione w glebie. Jednak z każdym dniem będziesz czuć się coraz lepiej w tej ziemskiej rzeczywistości…

To, że ktoś inny nie zauważył twoich wartości, nie znaczy, że ich nie ma…

Powoli zaakceptujesz siebie…

Zaufasz sobie…

Pokochasz siebie…

Bezwarunkowo… 

I gdy korzenie wbiją się głęboko w ziemię, wtedy będziesz mogła wyciągnąć gałązki i dotknąć samych gwiazd…

Wtedy twoje marzenia będą na wyciągnięciu ręki…” - powiedział głos i ucichł.


A ja dodam jeszcze jedno - nie jesteś sama/sam. Jest nas mnóstwo…

Wspierajmy siebie nawzajem.


Dla Ziemskiego Anioła L. i dla Zranionego Dziecka T.


Alexandra FreeSoul



Zapraszam Cię na sesje:


W celu zapoznania się ze wszystkimi dostępnymi usługami oraz cennikiem i promocjami zapraszam do:

 

Polub Free Soul - Polska na Facebook'u:


Dołącz do grupy na Facebook'u:

FREE SOUL POLSKA - UNIA W SOBIE (BLIŹNIACZE PŁOMIENIE CHANNELING HIPNOZA)


Zasubskrybuj kanał Free Soul Polska na YouTube:

 

Jeżeli moje artykuły wydają Ci się pomocne i czujesz potrzebę wsparcia mojej pracy w ramach wymiany energii, możesz to zrobić dokonując dobrowolnej wpłaty na PayPal: freesoulblog@outlook.com 

Dziękuję!



Comments


Commenting has been turned off.

Otrzymuj najnowsze wiadomości!

Dziękujemy za subskrypcję!

 

Wyślij wiadomość:

freesoulblog@outlook.com

© 2020 by FreeSoul

bottom of page