JA - Jak wybaczyć bliźniaczemu płomieniowi?
WYŻSZE JA - Tu nie ma czego wybaczać…
JA - Ale ja czuję, że we mnie jest jakaś blokada, która nie pozwala mi się na niego ponownie otworzyć. Już nie jest tak jak kiedyś. Coś pękło…
WYŻSZE JA - Blokada jest po to, by chronić cię przed ponownym zranieniem. Do pewnego momentu jest pomocna. Jednak nie możesz zostać w tej złudnej bańce bezpieczeństwa na zawsze. Ona nie pozwala Ci doświadczać złych, ale również pięknych chwil… Do tego hamuje twój rozwój, oddalasz się od prawdy…
JA - Ja tylko nie chcę popełniać tych samych błędów. Mój bliźniaczy płomień zranił mnie już tyle razy, że zwyczajnie nie wierzę że może być inaczej. Historia lubi się powtarzać…
WYŻSZE JA - Przecież doskonale wiesz jak wygląda proces. On zwyczajnie pokazuje ci to, co masz w sobie do uleczenia. On dotyka twoich głęboko ukrytych ran. Wskazuje, co jeszcze wymaga zmian, w czym kulejesz, nad czym musisz popracować. Robi to, dopóki nie zrozumiesz co masz w sobie zmienić. To jest często bolesne, ale i jakże lecznicze. Zobacz kim kiedyś byłaś a kim jesteś teraz. Ile osiągnęłaś, jak bardzo się zmieniło twoje życie. Dzięki niemu odnalazłaś siebie...
JA - Tak, ale ból jest czasami nie do zniesienia… Ja się tak przeraźliwie boję, że będę musiała ponownie tego doświadczyć. Nie przeżyję kolejnej ciemnej nocy duszy… Ja już nie chcę w to wchodzić po raz kolejny. Nie chcę mieć z nim nic wspólnego w ziemskiej rzeczywistości.
WYŻSZE JA - Musisz zrozumieć, że twój bliźniaczy płomień nie robi tego specjalnie, ani tym bardziej świadomie. On jest prowadzony przez wszechświat, tak samo jak ty. On ma zachować się w konkretny sposób, aby aktywować u ciebie proces uleczania jakiegoś aspektu. Ty robisz dokładnie to samo w stosunku do niego nawet o tym nie wiedząc.
JA - Ja to wiem i pracuję nad sobą bardzo ciężko, aby zmienić tę dynamikę. Jestem coraz bliżej unii w sobie, jednak jednocześnie mam coraz mniejszą potrzebę posiadania go w swoim życiu. Czuję, że mogę uleczyć resztę sama...
WYŻSZE JA - Niestety nie wszystko możemy uleczyć sami. Często ganiamy za swoim własnym ogonem i potrzebujemy kogoś z zewnątrz, kto wskaże nam gdzie popełniany błąd. Po to jest między innymi nasz bliźniaczy płomień.
JA - Tylko czemu musi to robić w tak bolesny sposób?
WYŻSZE JA - On jest zwyczajnie twoim lustrzanym odbiciem. Gdy oddalasz się od siebie to tak, jakbyś wpadała na kolce schodząc z właściwej drogi. On zwyczajnie pokazuje ci w jakim kierunku powinnaś podążać.
JA - Dalej uważam, że to dość brutalny sposób… Wystarczyłoby postawić odpowiednie drogowskazy i już wiedziałabym w którym kierunku zmierzać. Nie musiałabym być cała poharatana...
WYŻSZE JA - Drogowskazy zawsze tam są i będą. Jednak nie możesz ich dostrzec gdy operujesz z poziomu ego. Musisz zacząć podejmować decyzje z poziomu serca. Musisz dać się poprowadzić intuicji i bezwarunkowej miłości. A że na początku wygląda to tak, jakbyś szła w nieznanym kierunku i to z zamkniętymi oczami, strachliwe ego aktywuje wszystkie negatywne emocje i programy. Traci kontrolę i walczy, krzyczy, tupie jak wkurzone małe dziecko. Szarpie cię na boki… Dlatego tracisz orientację, potykasz się i wpadasz na kolce.
JA - Pewnie tak jest... Ale mimo wszystko łatwiej mi jest odnaleźć swoje centrum, swój wewnętrzny spokój, bez niego… On tylko pojawia się i mąci wszystko...
WYŻSZE JA - On jedynie burzy twoje iluzoryczne, trójwymiarowe postrzeganie rzeczywistości… On cię mobilizuje, abyś wybiła się poza ziemskie realia i doszła do prawdy. Całej prawdy… O sobie, o innych, o całym wszechświecie… A prawda może być z początku mało komfortowa…
JA - A czy nie mogę dojść do prawdy bez niego? Jestem już tak zmęczona tym procesem, a pracuję nad sobą bardzo ciężko… Nie da się zrobić tego inaczej? Czy ja coś robię nie tak?
WYŻSZE JA - To był wybór waszej duszy. Twoje serce i tak zawsze będzie szukać drogi
do bliźniaczego płomienia, czyli do siebie. To właśnie ta bezwarunkowa miłość prowadzi cię przez obecne życie. To ona wskazuje ci kierunek, w którym powinnaś iść.
JA - Ale ja już nawet nie czuję miłości do niego. Przynajmniej nie do jego fizycznej formy. Ja go nawet nie znam. Nie mam żadnych miłych wspomnień z nim związanych. Szczególnie po ostatnich wydarzeniach, mam poczucie, że jest mi zupełnie obcą osobą i nie chcę mieć z nim żadnego kontaktu.
WYŻSZE JA - To mówisz ty, czy twoje zranione ego? Nie musisz wiedzieć o nim absolutnie nic… To, kim jest w obecnym życiu, to tylko rola którą odgrywa. To tylko ziemski teatrzyk. Prawda jest na poziomie duszy. Gdy patrzysz na niego z poziomu serca, z poziomu duszy, to co widzisz?
JA - Kocham go… Nadal...
WYŻSZE JA - Na poziomie duszy jest zawsze tylko i wyłącznie bezwarunkowa miłość… Tam jest prawda… Ziemska rzeczywistość to złudzenie.
JA - Dlatego mam takiego poczucie, że nie chcę się już skupiać na jego fizycznej formie, tym bardziej na romantycznej relacji.
WYŻSZE JA - Jednak z jakichś powodów wasza dusza zdecydowała się na doświadczanie ziemskiej rzeczywistości w takiej formie a nie innej i na odnalezienie swojej prawdy dzięki dynamice bliźniaczych płomieni. Tego też nie powinnaś ignorować. To jest plan waszej duszy na obecne wcielenie.
JA - No dobrze… To co teraz? Co jest w planie naszej duszy? Mam się ponownie na niego otworzyć? I w zasadzie po co? Przecież na poziomie duchowym my zawsze jesteśmy połączeni. Rozłąka to tylko iluzja… Sama dynamika to proces uleczania, więc po co mieszać w to romantyczne historie?
WYŻSZE JA - Wypierając swój bliźniaczy płomień ze swojego życia, tak naprawdę wypierasz jakąś część siebie… Zamykając się na waszą relację i na wasze połączenie, zamykasz się na samą siebie, odrzucasz część prawdy o sobie. To wymaga uleczenia… Pomiędzy wami nie powinno być nic negatywnego, żadnych blokad, programów, strachu, złości, żalu itd. Bezwarunkowa miłość powinna przepływać bez problemów. Do tego powinnaś dążyć. Po to tu oboje jesteście. Po to inkarnowaliście w obecnym wcieleniu, w obecnych formach. Przepływ bezwarunkowej miłości jest celem samym w sobie.
JA - Rozumiem. To zadam takie praktyczne pytanie. Co z tymi wszystkimi wydarzeniami, które wyryły bruzdy na moim sercu? Jak je obejść, uleczyć? Jak o nich zapomnieć, aby uwolnić się od tej negatywnej energii i móc się ponownie na niego otworzyć? Jak wybaczyć?
WYŻSZE JA - Nic, absolutnie nic, nie dzieje się bez przyczyny. Każde wydarzenie na drodze bliźniaczych płomieni powoduje, że odnajdujesz jakąś cząstkę siebie, jakąś prawdę o sobie. Nie ma co wybaczać, bo wszystko co się wydarzyło było w rzeczywistości częścią planu, było dla ciebie dobre. Powinnaś czuć wdzięczność do niego i do samego procesu, że doprowadził cię do miejsca, w którym obecnie jesteś.
JA - Rozumiem… Jednak on sam mnie nie chce w swoim życiu. Odrzucił mnie już wiele razy. Czy nie powinnam uszanować jego decyzji i podążać dalej sama? Nawet jeśli ponownie się na niego otworzę, to na jego decyzje nie mam wpływu.
WYŻSZE JA - Czy tego rzeczywiście chce twoja dusza, czy tak podpowiada ci logika?
JA - Logika… Bo gdyby chciał, gdybym była dla niego kimś ważnym, to by był teraz przy mnie… A go nie ma i nigdy nie było... A dusza… Dusza kocha mimo wszystko… Dusza za nim tęskni…
WYŻSZE JA - Za jego decyzje rzeczywiście nie jesteś odpowiedzialna i nie możesz na nie wpływać. Powinnaś się skupić na tym, czego ty chcesz. Im szybciej dojdziesz do swojej wewnętrznej prawdy, tym prędzej zmieni się dynamika pomiędzy wami.
JA - Oczywiście skupiam się na sobie… Nic innego nie robię… Ale ja zwyczajnie nie wierzę, że to się kiedykolwiek uda, że on zmieni swoje nastawienie do mnie. Nawet nie udało nam się zostać przyjaciółmi. Nie mogę siebie tak po prostu oszukiwać. To nie przejdzie...
WYŻSZE JA - On już zmienił swoje nastawienie do ciebie, bo ty zmieniłaś swoje nastawienie do samej siebie. Dałaś sobie czas, uwagę, miłość, opiekę i zaufanie. Zaakceptowałaś siebie taką, jaka jesteś. On zaczął odczuwać te wibracje.
JA - Jakoś tego nie widać…
WYŻSZE JA - Aby zmiana wibracji zamanifestowała się w gęstej, ziemskiej rzeczywistości, potrzeba czasu. Musisz być cierpliwa. Nie skupiaj się na tym co on robi albo czego nie robi. Bądź wierna sobie, daj się poprowadzić swojemu sercu. Ono wie, w którym kierunku powinnaś iść. Wsłuchaj się w jego głos. Czego tak naprawdę pragnie?
JA - (po długiej chwili ciszy…) Kocham go… Chcę żeby tu był… Mimo tego, że zachował się w stosunku do mnie jak ostatni dupek… Ale jednocześnie nie czuję się gotowa, aby otworzyć dla niego ponownie drzwi do swojego życia… Boję się ponownego odrzucenia.
WYŻSZE JA - On cię odrzucał, bo ty nie akceptowałaś siebie, swojej fizycznej formy, nie kochałaś siebie. On jest jedynie twoim lustrzanym odbiciem… Zamiast oceniać jego działania i decyzje, zaobserwuj to, w jaki sposób traktowałaś samą siebie.
JA - To co powinnam teraz zrobić? Jak to wszystko naprawić?
WYŻSZE JA - Tu nie ma czego naprawiać. Wszystko jest tak jak powinno być.
JA - Ale my nawet nie mamy ze sobą kontaktu. On mi nie ufa, ja mu nie ufam. Pewnie oboje myślimy o sobie nawzajem w negatywny sposób. Co dokładnie zrobić? Jak to wszystko uleczyć lub przynajmniej wyjaśnić?
WYŻSZE JA - Nic nie trzeba wyjaśniać. Na poziomie duszy wszystko jest zawsze jasne i przejrzyste. Jeżeli dojdziesz do swojej wewnętrznej prawdy, on również do niej dojdzie. Gdy ego schodzi na bok, nikt już nie wymaga wybaczenia, dowodów, znaków, potwierdzenia czy udowodnienia czegokolwiek. Niepotrzebne są tu nawet żadne rozmowy i tłumaczenia… Wszystko dzieje się samo. Po prostu oba bliźniacze płomienie zwracają się ku sobie bo tak czują. Nie dlatego, że muszą, ale dlatego że chcą. To zwyczajnie samo "kliknie" i połączą się bez słów… Ta bezwarunkowa miłość przyciągnie ich sama ku sobie.
JA - To znowu brzmi jak te cuda, w które miałam wierzyć i nigdy się nie wydarzyły… W tą unię już, teraz, która przerodziła się w prawdziwe piekło… Ciężko jest mi w to uwierzyć po raz kolejny.
WYŻSZE JA - Nie musisz uwierzyć już teraz. Nie musisz od razu wchodzić z nim w jakiekolwiek interakcje. Wystarczy, że pozwolisz mu być gdzieś tam w tle. Być może teraz trudno jest ci zaufać i twój umysł wypiera fakt, że wasza dynamika może się kiedyś zmienić. Jednak pozwól zaistnieć kropli takiej możliwości. Dzisiaj będzie kropla, jutro dwie… Kiedyś powstanie prawdziwa rzeka… Rzeka bezwarunkowej miłości. Daj sobie czas na ponowne połączenie z sercem. Uwierzysz… Kiedyś uwierzysz w te cuda… Na obecną chwilę wystarczy, że zdejmujesz kłódkę z drzwi do swojego serca i zostawisz uchylone drzwi… Cała reszta zadzieje się sama…
Alexandra FreeSoul
Zapraszam Cię na sesje:
W celu zapoznania się ze wszystkimi dostępnymi usługami oraz cennikiem i promocjami zapraszam do:
Polub Free Soul - Polska na Facebook'u:
Dołącz do grupy na Facebook'u:
FREE SOUL POLSKA - UNIA W SOBIE (BLIŹNIACZE PŁOMIENIE CHANNELING HIPNOZA)
Zasubskrybuj kanał Free Soul Polska na YouTube:
Jeżeli moje artykuły wydają Ci się pomocne i czujesz potrzebę wsparcia mojej pracy w ramach wymiany energii, możesz to zrobić dokonując dobrowolnej wpłaty na jedno z kont:
PLN: PL46 1140 2004 0000 3102 7563 3134
€: GR52 0172 2860 0052 8608 5839 763
PayPal: freesoulblog@outlook.com
Dziękuję!
Comments